Reklama

Jan Paweł II

Papieskie spotkanie z prof. Lejeunem 13 maja 1981 r.

Alberto Michelini to znany włoski dziennikarz, pisarz, polityk. Prezenter i korespondent dziennika TG1 włoskiej telewizji państwowej, parlamentarzysta europejski i włoski. Towarzyszył Janowi Pawłowi II podczas jego licznych podróży, nakręcił 23 filmy dokumentalne i napisał 12 książek o jego pontyfikacie. Spotykał wiele razy Papieża, ale jedno z tych spotkań miało szczególne znaczenie - był to obiad u Ojca Świętego wraz z prof. Lejeunem w dniu, który przeszedł do historii – 13 maja 1981 r.

[ TEMATY ]

Jan Paweł II

zamach

Adam Bujak, Arturo Mari/Biały Kruk

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Archiwum Włodzimierz Rędzioch

Alberto Michelini z Janem Pawłem II

Alberto Michelini z Janem Pawłem II

Wspominam ten historyczny dzień w rozmowie z Michelinim.

- Jak poznał Pan Jana Pawła II?

- Towarzyszyłem mu, nie jako watykanista, lecz jako korespondent telewizji włoskiej, od czasu jego pierwszej podróży do Meksyku w styczniu 1979 r. i do Polski w czerwcu tego samego roku. Ta niezwykła podróż doprowadziła dziesięć lat później, w listopadzie 1989 r., do upadku Muru Berlińskiego i rozpadu tego, co Jan Paweł II określił mianem „tragicznych utopii”. W ciągu 10 lat, od Bałtyku po Morze Czarne, bez rozlewu krwi, pierwszy w historii słowiański papież wniósł zasadniczy wkład w odzyskanie wolności przez wiele narodów.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Znał Pan również wybitnego francuskiego genetyka, profesora Lejeune'a. W jakich okolicznościach się poznaliście?

Włodzimierz Rędzioch

- Poznaliśmy się właśnie w maju 1981 r. Później spotkałem go w Paryżu na konferencji na temat rodziny zorganizowanej przez Matkę Teresę z Kalkuty. Później spotykaliśmy się na wielu innych konferencjach na całym świecie z Lejeunem i wieloma innymi przyjaciółmi zaangażowanymi w obronę instytucji rodziny, która była zaciekle atakowana przez wrogów życia od momentu poczęcia.

- Czy spotykaliście się także w Rzymie?

- Tak, kiedy przyjeżdżał do Rzymu na spotkania Papieskiej Akademii Nauk, prof. Lejeune i jego żona Birthe, z pochodzenia Dunka, regularnie gościli u nas na obiadach. Moja żona Birgit miała również matkę Dunką; ojciec był Niemcem.

Reklama

- Jan Paweł II bardzo cenił profesora Lejeune'a. Zorganizował Pan spotkanie Papieża z profesorem w bardzo szczególnym dniu roku 1981. Czy mógłby Pan powiedzieć coś więcej o tym wydarzeniu?

- Podczas swojego pobytu w Rzymie profesor poprosił mnie o zorganizowanie spotkania z Janem Pawłem II. Poinformowałem sekretarza Papieża, ks. Stanisława Dziwisza, o życzeniu profesora. Rano 13 maja o 10.30 ks. Stanisław oddzwonił do mnie i powiedział: „Przyjdźcie na objad”.

- 13 maja 1981 roku przeszedł do historii jako dzień zamachu na Jana Pawła II. A Pan wraz z prof. Lejeunem byliście w tym dniu na objedzie u Papieża…

- Byliśmy w Pałacu Apostolskim o godzinie 13.30 w dniu, który był dniem rocznicy pierwszego objawienia w Fatimie. Po serdecznym powitaniu profesora i jego żony przez Papieża, usiedliśmy we trójkę przed Ojcem Świętym, a ks. Stanisław i drugi sekretarz zajęli miejsca po bokach stołu. Papież rozpoczął rozmowę od tematu, który był mu szczególnie bliski. Papież był rozgoryczony milczeniem Episkopatu Włoch w sprawie odrzucenia przez Trybunał Konstytucyjny pytania referendalnego najbardziej sprzyjającego życiu. Następnie rozmowa zeszła na sytuację Kościoła we Francji, którą analizował Lejeune, przytaczając wrogie mu epizody, nie tylko ze świata polityki, ale także ze strony przedstawicieli środowiska kościelnego. Obiad wykraczał poza zwykłą rutynę – z reguły po godzinie Papież żegnał gości i odchodził, ale tego dnia spotkanie zakończyło się około 15.30.

Archiwum Włodzimierz Rędzioch

Alberto Michelini z Janem Pawłem II

Alberto Michelini z Janem Pawłem II

- Co się wydarzyło po obiedzie?

Reklama

- Państwo Lejeunes pojechali bezpośrednio na lotnisko, aby wrócić do Paryża, natomiast ja, nie będąc akurat w pracy, udałem się do siedziby szkoły, którą zorganizowałem wraz z innymi rodzicami. Około godziny 17.30 moja przyjaciółka, wiedząc, że jestem w szkole, zadzwoniła do mnie, aby poinformować mnie o ataku na Papieża, którego miał dokonać turecki terrorysta Alego Agca. Podczas gdy jej dzieci oglądały kreskówki, transmisja została przerwana przez specjalne wydanie wiadomości, w którym opowiedziano o zamachu. Powiedziałem jej, że to niemożliwe, że rozstałem się z nim w apartamencie papieskim dwie godziny wcześniej i to absurd, że został postrzelony w Pałacu Apostolskim.

„Nie” – powiedziała mi z sercem w gardle – „Na placu, podczas audiencji!” Dopiero wtedy przypomniałem sobie, że tego dnia audiencję generalną na placu Świętego Piotra przeniesiono na popołudnie, na godzinę 17.00, ze względu na wyjątkowo intensywny upał w miesiącu maju.

Podziel się cytatem

- Co Pan wtedy zrobił?

- Pobiegłem do samochodu i pojechałem do siedziby telewizji myśląc tylko o jednym - świat nie mógł stracić Jana Pawła II, pierwszego w historii papieża słowiańskiego, papieża o tak głębokiej pobożności maryjnej, że chciał mieć „M” pod krzyżem w swoim herbie, papieża, który w dniu swojej intronizacji, 22 października 1978 r., prosił świat, aby „się nie lękał” i „otworzył drzwi Chrystusowi”, papieża, który Chrystusowi poświęcił swoją pierwszą encyklikę Redemptor Hominis, w której określił Chrystusa jako „centrum kosmosu i historii”. Myśl, że światu nie można odebrać tego wielkiego Papieża, nie opuszczała mnie.

- Papież został przewieziony do Polikliniki Gemelli…

Reklama

- Ja też tam pojechałem - przybyłem do Polikliniki Gemelli kilka minut po tym, jak Papież został zabrany na salę operacyjną. W sąsiednim pokoju zapytałem ks. Stanislao: „Gdzie?” Wskazał na brzuch i powiedział, żebym nikomu o tym nie mówił. Był tam też jakiś kardynał, który odmawiał różaniec. Dzięki Bogu chirurg, prof. Francesco Crucitti, zaalarmowany przez zakonnice z kliniki św. Piusa XI, w której przyjmował, przybył niezwłocznie na salę operacyjną i w ten sposób uratował Papieża. Jan Paweł II był mu zawsze wdzięczny, tak bardzo, że gdy prof. Crucitti zmarł przedwcześnie 26 sierpnia 1998 r., Papież udał się do jego domu, aby oddać hołd zmarłemu.

- Wiadomo jak prof. Lejeune zareagował na wiadomość o zamachu na Jana Pawła II?

- Wieczorem 13 maja dowiedziałem się od Birthe Lejeune, że zaraz po przybyciu do Paryża dostali wiadomość o zamachu od taksówkarza, który wiózł ich do domu. Szok był tak wielki, że Lejeune poczuł się bardzo źle i tego samego wieczoru musiał być hospitalizowany.

- Karol Wojtyła był bardzo wierny swoim przyjaźniom. Czy tak samo było z prof. Lejeunem?

- Tak, pozostali przyjaciółmi, aż do śmierci profesora. W 1994 r. Jan Paweł II mianował go pierwszym prezesem Papieskiej Akademii Życia, instytucji bardzo pożądanej przez Papieża, który poświęcił swoją pierwszą adhortację apostolską Familiaris consortio (22 listopada 1981 r.) tematyce rodziny i życia. Ale chciałem też przypomnieć inny fakt, który pokazuje, jak silna była ich więź. Jérôme Lejeune zmarł w wieku 68 lat w 1994 r., a trzy lata później Jan Paweł II udał się do Francji na Światowe Dni Młodzieży w 1997 r. Papież chciał, choć wcześniej nie było to zaplanowane i wbrew radom władz francuskich, udać się na mały cmentarz pod Paryżem, gdzie profesor został pochowany, aby oddać hołd swemu przyjacielowi.

2025-05-12 17:00

Oceń: +20 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jan Paweł II i kult Bożego Miłosierdzia

[ TEMATY ]

Jan Paweł II

miłosierdzie

GRZEGORZ GAŁĄZKA

„Nauczanie o Bożym miłosierdziu naznaczyło cały pontyfikat Jana Pawła II, a jego zwieńczeniem było ofiarowanie świata Bożemu Miłosierdziu w 2002 r. Jan Paweł II umarł wigilię święta Bożego miłosierdzia” - twierdzi siostra Elżbieta Siepak ze Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia. Publikujemy tekst o Janie Pawle II jako „Papieżu miłosierdzia” autorstwa s. Siepak:

Nauczanie Jana Pawła II o Miłosierdziu Ukazywanie światu miłosiernej miłości Boga wynikało z głębokiego przekonania, że „nic tak nie jest potrzebne człowiekowi, jak miłosierdzie Boże – owa miłość łaskawa, współczująca, wynosząca człowieka ponad jego słabość ku nieskończonym wyżynom świętości Boga” (Sanktuarium w Krakowie-Łagiewnikach, 7 czerwca 1997). Ukazywanie tego orędzia jest szczególnie potrzebne także ze względu na realia, w jakich żyje współczesny człowiek i świat: ogromny postęp cywilizacyjny w dziedzinie nauki i techniki, a zarazem niebywałe zagrożenia egzystencjalne i duchowe. Jan Paweł II wiele razy pisał i mówił o tym, że na wszystkich kontynentach z głębin ludzkiego cierpienia wznosi się wołanie o miłosierdzie. „Tam, gdzie panuje nienawiść i chęć odwetu, gdzie wojna przynosi ból i śmierć niewinnych, potrzeba łaski miłosierdzia, która koi ludzkie umysły i serca, i rodzi pokój. Gdzie brak szacunku dla życia i godności człowieka, potrzeba miłosiernej miłości Boga, w której świetle odsłania się niewypowiedziana wartość każdego ludzkiego istnienia. Potrzeba miłosierdzia, aby wszelka niesprawiedliwość na świecie znalazła kres w blasku prawdy” (Łagiewniki, 17 sierpnia 2002). Jan Paweł II wiedział jednak, że czymś fundamentalnym w ukazywaniu światu tajemnicy Miłosierdzia jest samo pojęcie, znaczenie tego słowa, które przecież w ciągu wieków obrosło w różne, nieraz pejoratywne znaczenia. Wielu ludziom miłosierdzie kojarzy się z przekreśleniem sprawiedliwości, pobłażliwością wobec zła czy samym uczuciem litości (bez konkretnego aktu pomocy człowiekowi będącemu w potrzebie). Dlatego Ojciec Święty wzywał do odkrywania autentycznego piękna i bogactwa Miłosierdzia. Sam to uczynił już w encyklice „Dives in misericordia”, w której nie tylko przytaczał różne terminy biblijne opisujące niezwykle bogatą rzeczywistość miłosierdzia Boskiego i międzyludzkiego, ale także starał się językiem teologa i pasterza określać to, co należy do jej istoty. Mówił o miłosierdziu, że jest to „drugie imię miłości albo wydobywanie dobra spod wszelkich nawarstwień zła”, dźwiganie czy podnoszenie w górę tego, który upadł. Tłumaczył relacje, jakie zachodzą pomiędzy prawdą i miłosierdziem, sprawiedliwością i miłosierdziem, emocjonalnym wzruszeniem i aktem miłosierdzia. „W żadnym miejscu orędzia ewangelicznego – wyjaśniał – ani przebaczenie, ani też miłosierdzie jako jego źródło, nie oznacza pobłażliwości wobec zła, wobec zgorszenia, wobec krzywdy (…) W każdym wypadku naprawienie tego zła, za zniewagę, jest warunkiem przebaczenia” (DiM 14). Spełnienie warunków sprawiedliwości jest nieodzowne, aby do głosu doszła miłość afirmująca człowieka. „Ten, kto przebacza, i ten, który dostępuje przebaczenia – pisał – spotykają się z sobą w jednym zasadniczym punkcie: tym punktem jest godność, czyli istotna wartość człowieka, która nie może być zagubiona” (DiM 14). Miłosierdzie w relacjach międzyludzkich – napisał jasno – jest dopiero wówczas, gdy osoby świadczące je, żywią głębokie przekonanie, że równocześnie go doznają ze strony tych, którym świadczą jakieś dobro. „Jeśli tej dwustronności, tej wzajemności brak, wówczas czyny nasze nie są jeszcze prawdziwymi aktami miłosierdzia” (DiM 14). Jan Paweł II wraz ze świętą Siostrą Faustyną wnoszą do historii Kościoła nowy model chrześcijańskiego miłosierdzia – określany przez teologów modelem personalistycznym, gdyż w świadczeniu miłosierdzia na pierwszym miejscu jest osoba, człowiek ze swoją niepowtarzalną godnością, a potem jego potrzeby. Święta Siostra Faustyna i Jan Paweł II Chociaż nigdy na ziemi ich drogi życia nie przecięły się, mimo że przez 2 miesiące w tym samym czasie przebywali w Krakowie, to jednak połączyło ich coś znacznie głębszego i mocniejszego. To więzy duchowe: wrażliwość na tajemnicę miłosierdzia Bożego i ludzkiego, styl życia i posługi w tym duchu oraz orędzie Miłosierdzia, które Jezus przekazał w latach 30. XX wieku. Siostra Faustyna miała je zapisać na kartach „Dzienniczka”, co uczyniła z niezwykłą wiernością. „Bądź spokojna, córko Moja – powiedział do niej Jezus – to dzieło miłosierdzia Moim jest, nic nie ma w nim twego; podoba Mi się, że wiernie spełniasz to, com ci polecił, ani jednego słowa nie dodałaś, ani ujęłaś” (Dz. 1667). Natomiast Ojciec Święty Jan Paweł II jako papież ukazał je światu wraz z życiem Siostry Faustyny jako „dar Boga dla naszych czasów” i przekazał na trzecie tysiąclecie wiary. Orędzie Miłosierdzia zapisane na kartach „Dzienniczka” przypomina biblijną prawdę o miłości miłosiernej Boga do człowieka i wzywa do głoszenia jej z nową mocą poprzez świadectwo życia, czyny, słowa i modlitwę. Siostra Faustyna nie tylko poprzez rozmyślanie, ale nade wszystko poprzez pryzmat mistycznych doświadczeń mogła niezwykle głęboko wniknąć w tę tajemnicę naszej wiary, po to – jak powiedział Jezus – by ją dać poznać światu. Jezus przekazał jej także nowe formy kultu Miłosierdzia: obraz, święto, koronka, godzina Miłosierdzia i szerzenie czci Miłosierdzia, z którymi związał wielkie obietnice pod warunkiem troski o postawę zaufania wobec Boga (pełnienie Jego woli) i miłosierdzia względem bliźnich. Wizualnym znakiem tego orędzia jest obraz Chrystusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego z charakterystycznymi promieniami: bladym i czerwonym oraz słowami w podpisie: Jezu, ufam Tobie. Obraz bowiem z jednej strony ukazuje miłosierną miłość Boga do człowieka, która najpełniej została objawiona w życiu, śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa, a z drugiej strony przypomina ewangeliczne wezwanie do zawierzenia Bogu i czynnej miłości bliźniego, co jest najwłaściwszą odpowiedzią człowieka na uprzedzającą miłość Boga. To orędzie Miłosierdzia Karol Wojtyła zaczął odkrywać już w latach II wojny światowej, gdy jako robotnik Solvayu przychodził w drewniakach do klasztornej kaplicy Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach, gdzie otaczany był czcią obraz Jezusa Miłosiernego. Po święceniach kapłańskich celebrował tu uroczyste nabożeństwa ku czci Miłosierdzia Bożego zapoczątkowane przez krakowskiego spowiednika Siostry Faustyny o. Józefa Andrasza SJ. Wtedy miał okazję, aby głębiej zapoznać się z posłannictwem Apostołki Bożego Miłosierdzia. Przekonany o potrzebie tego daru dla świata i po upewnieniu się, że obowiązująca wówczas Notyfikacja Stolicy Apostolskiej zabraniająca szerzenia kultu Miłosierdzia w formach przekazanych przez Siostrę Faustynę nie stoi na przeszkodzie – rozpoczął w diecezji proces zmierzający do wyniesienia jej na ołtarze. Kaplicę, do której przeniesiono doczesne szczątki Apostołki Bożego Miłosierdzia – już w 1968 roku wpisał na listę sanktuariów diecezji krakowskiej. „Od samego początku mojej posługi Piotrowej w Rzymie – wyznał Jan Paweł II w 1981 roku – uważałem, że głoszenie tego orędzia to moje szczególne zadanie. Wyznaczyła mi je Opatrzność w dzisiejszej sytuacji człowieka, Kościoła i świata (…) jako moje zadanie przed Bogiem” (Collevalenza, 22 listopada 1981). Jako papież beatyfikował (18 kwietnia 1993) i kanonizował (30 kwietnia 2000) Siostrę Faustynę. „Doznaję dziś naprawdę wielkiej radości – mówił w homilii kanonizacyjnej – ukazując całemu Kościołowi jako dar Boży dla naszych czasów życie i świadectwo Siostry Faustyny Kowalskiej. Jezus powiedział [do niej]: «Nie znajdzie ludzkość uspokojenia, dopokąd się nie zwróci z ufnością do miłosierdzia Mojego» (Dz. 300). Za sprawą polskiej zakonnicy to orędzie związało się na zawsze z XX wiekiem, który zamyka drugie tysiąclecie i jest pomostem do trzeciego. Nie jest to orędzie nowe, ale można je uznać za dar szczególnego oświecenia, które pozwala nam głębiej przeżywać Ewangelię Paschy, aby nieść ją niczym promień światła ludziom naszych czasów.” W tym dniu, u progu Roku Jubileuszowego 2000 – Ojciec Święty przekazał światu to orędzie na trzecie tysiąclecie, aby ludzie lepiej poznali prawdziwe oblicze Boga i prawdziwe oblicze człowieka, aby „rozjaśniało ono ludzkie drogi” i było źródłem nadziei. Jest to orędzie „o niepowtarzalnej godności, wartości każdego człowieka”, orędzie wzywające do zaufania Bogu, który pierwszy umiłował, i do naśladowania Go w miłosierdziu wobec bliźnich. Miłosierdzie Boże zdaniem Jana Pawła II powinno „inspirować współczesnego człowieka, współczesną ludzkość, aby mogła stawić czoło kryzysowi sensu życia, podjąć wyzwania związane z różnorakimi potrzebami, a przede wszystkim, by mogła wypełnić obowiązek obrony godności każdej ludzkiej osoby”. W czasie uroczystości kanonizacyjnej Ojciec Święty Jan Paweł II ustanowił dla całego Kościoła pierwszą niedzielę Wielkanocną Niedzielą Miłosierdzia Bożego i w ten sposób spełnił życzenie Chrystusa: „Święto Miłosierdzia wyszło z wnętrzności Moich, pragnę, aby uroczyście obchodzone było w pierwszą niedzielę po Wielkanocy. Nie zazna ludzkość spokoju, dopokąd nie zwróci się do źródła miłosierdzia Mojego” (Dz. 699) – mówił Jezus do Siostry Faustyny. Beatyfikacja, kanonizacja Siostry Faustyny, papieskie pielgrzymki do Łagiewnik, coroczne obchody święta Miłosierdzia czy liturgiczne wspomnienie Apostołki Bożego Miłosierdzia, a także wiele innych wydarzeń w Piotrowej posłudze Jana Pawła II były okazją, by ukazywać światu wzór świętości, jaki Bóg nam ofiarował w życiu Siostry Faustyny, i dar orędzia Miłosierdzia. Także dzień jego śmierci i data beatyfikacji o tym mówią. Wezwanie Kościoła do głoszenia światu orędzia Miłosierdzia Ukazywanie światu daru orędzia Miłosierdzia szło w parze z wezwaniem, aby go nie tylko poznawać, ale je przyjąć i nieść światu jak światło i „rękojmię nadziei". Już w encyklice „Dives in misericordia” nie tylko ukazywał miłosierną miłość Boga oraz piękno chrześcijańskiego miłosierdzia, ale także wzywał Kościół do głoszenia miłosiernej miłości Boga, czynienia miłosierdzia w relacjach międzyludzkich i do modlitwy o miłosierdzie dla świata wobec wielorakich zagrożeń, jakie on przeżywa. Te zadania zbieżne są z orędziem Miłosierdzia zapisanym w „Dzienniczku” Siostry Faustyny. Kościół od początku swego istnienia (…) – po raz kolejny powtórzył Jan Paweł II na krakowskich Błoniach w 2002 roku – „naucza o Bożym miłosierdziu, które jest rękojmią nadziei i źródłem zbawienia człowieka. Wydaje się jednak, że dzisiaj jest szczególnie wezwany, by głosić światu to orędzie. Nie może zaniechać tej misji, skoro wzywa go do tego sam Bóg przez świadectwo św. Siostry Faustyny” (Kraków, Błonia 18 sierpnia 2002). Zawierzając cały świat Bożemu Miłosierdziu w Sanktuarium w Krakowie-Łagiewnikach powiedział, że pragnie, aby to „orędzie o miłosiernej miłości Boga, które tutaj zostało ogłoszone za pośrednictwem Siostry Faustyny, dotarło do wszystkich mieszkańców ziemi i napełniało ich serca nadzieją. Niech to przesłanie rozchodzi się z tego miejsca na całą naszą umiłowaną Ojczyznę i na cały świat. Niech się spełnia zobowiązująca obietnica Pana Jezusa, że stąd ma wyjść „iskra, która przygotuje świat na ostateczne Jego przyjście” (por. Dz. 1732). Trzeba tę iskrę Bożej łaski rozniecać. Trzeba przekazywać światu ogień miłosierdzia. W miłosierdziu Boga świat znajdzie pokój, a człowiek szczęście!” Wiele razy apelował do chrześcijan: „Bądźcie świadkami…, bądźcie apostołami Bożego Miłosierdzia”. „Tajemnica miłosiernej miłości Boga była w centrum pontyfikatu mego czcigodnego poprzednika” – powiedział Ojciec Święty Benedykt XVI. Przejawiało się to nie tylko w nauczaniu Jana Pawła II, ale także w stylu jego życia i apostolskiej posługi. Jego pontyfikat już od pierwszych słów po wyborze na Stolicę Piotrową – od słynnego: „Nie lękajcie się, otwórzcie drzwi Chrystusowi” – aż po chwile odchodzenia do domu Ojca był świadectwem całkowitego zawierzenia Bogu, zdania się na Jego wolę, która – jak pisała św. Siostra Faustyna – jest dla nas samym miłosierdziem. Zgłębianie tajemnicy miłosierdzia Boga prowadziło także do ukazywania ewangelicznej postawy świadczenia dobra bliźnim, która winna się stać nie tylko stylem chrześcijańskiego życia, ale i podstawową zasadą życia społecznego. Apelował o nową wyobraźnię miłosierdzia, która nie tylko dostrzega potrzeby drugiego człowieka, ale także potrafi im zaradzać w sposób bezinteresowny, z poszanowaniem ludzkiej godności i w duchu autentycznej miłości. „Nadszedł czas – mówił – by orędzie o Bożym miłosierdziu wlało w ludzkie serca nadzieję i stało się zarzewiem nowej cywilizacji – cywilizacji miłości” (Kraków – Błonia, 18 sierpnia 2002).
CZYTAJ DALEJ

Tajemnice błogosławionego kapucyna

Niedziela Ogólnopolska 51/2016, str. 24-25

[ TEMATY ]

bł. Honorat Koźmiński

kapucyni

Magdalena Kowalewska

Konfesjonał „szafa”, w którym spowiadał bł. o. Honorat

Konfesjonał „szafa”, w którym spowiadał
bł. o. Honorat

Patron zawierzenia i wytrwania. Tytan pracy. Jego domem stał się słynny konfesjonał „szafa”. Czciciel Najświętszego Sakramentu i niewolnik Matki Bożej Częstochowskiej. To właśnie za Jej wstawiennictwem doznał nawrócenia. Mimo że od śmierci bł. o. Honorata Koźmińskiego mija 100 lat, jego ewangeliczne drzewo ciągle się rozrasta

Zmarł 16 grudnia 1916 r. w opinii świętości. Patrząc na historię życia tego cichego i skutecznego w swoim działaniu kapucyna, widać, jak wielki wpływ miał on na duchową odnowę Polski po upadku powstania styczniowego.
CZYTAJ DALEJ

Mokrzeszów. Patronka Śląska i papież Polak w centrum świętowania

2025-10-13 21:54

[ TEMATY ]

św. Jadwiga Śląska

ks. Marcin Zawada

Mokrzeszów

Archiwum prywatne

Podczas uroczystej Mszy św. odpustowej w parafii św. Jadwigi Śląskiej w Mokrzeszowie wierni modlili się przy ołtarzu, pod którym wystawiono relikwie św. Jana Pawła II oraz jego piuskę.

Podczas uroczystej Mszy św. odpustowej w parafii św. Jadwigi Śląskiej w Mokrzeszowie wierni modlili się przy ołtarzu, pod którym wystawiono relikwie św. Jana Pawła II oraz jego piuskę.

To był wyjątkowy dzień dla wspólnoty parafii św. Jadwigi Śląskiej w Mokrzeszowie. W tym roku parafianie przeżywali nie tylko uroczystość swojej patronki, ale także 25. Dzień Papieski, obchodzony w całej Polsce. Obie te okazje spotkały się w jednym świętowaniu, łącząc pamięć o św. Jadwidze, patronce Śląska, z wdzięcznością za pontyfikat św. Jana Pawła II.

Mszy świętej w niedzielę 12 października przewodniczył ks. prał. Władysław Nowobilski z Ciśca, kapłan szczególnie związany z papieżem Polakiem. To właśnie z błogosławieństwem kard. Karola Wojtyły w jego rodzinnej miejscowości wzniesiono w ciągu jednej doby kościół, dziś znany w całym kraju jako „kościół w 24 godziny”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję