Reklama

Niedziela Częstochowska

Rzemieślnik z duszą artysty

Jest szewcem, ale wieczorami, po wykonanej pracy, pozostaje w swoim małym zakładzie i rzeźbi w drewnie. Powstałych figurek nie sprzedaje, bo jak twierdzi, gdyby strugał je dla zarobku, byłby wyłączony z całej tej przyjemności

Niedziela częstochowska 18/2014, str. 6-7

Elżbieta Maloszyc

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jego smykałka artystyczna nie wzięła się znikąd. Szewcem został dzięki ojcu. Dryg do rzeźbienia odziedziczył m.in. po mamie i babci, która ukończyła Akademię Sztuk Pięknych w Warszawie. O zakładzie szewskim częstochowianina Zygmunta Trąbczyńskiego do niedawna wiedzieli prawdopodobnie tylko ci, którzy już korzystali z jego usług. Dopiero dzięki programowi rewitalizacji wrocławskiego Nadodrza doczekał się witryny i dużego szyldu. Jego zakład szewski jest dość nietypowy. Przychodzi tam dużo zaprzyjaźnionych osób, które nawet nie są jego klientami. Zaglądają najczęściej wieczorami, tak po prostu, na pogawędkę. W miejscu pracy często towarzyszy mu także żona. Nie ma tam zbyt wiele miejsca. Jest za to mnóstwo narzędzi do pracy, których dzisiaj nikt już nie produkuje. Sam mówi, że w jego zakładzie panuje starodawna atmosfera, ale jemu to odpowiada.

Przed II wojną światową wujek i ojciec pana Zygmunta prowadzili zakład szewski w Częstochowie. Do dziś nie ma już jednak po nim śladu. Ojciec często angażował go do pracy już jako kilkunastoletniego chłopaka. – Posiadał mistrzowskie papiery i to przy nim nauczyłem się fachu – wspomina. – Przygotowywał mi dziennie kilka par butów do zrobienia. Dopiero po wykonaniu roboty szedłem popływać w częstochowskim Bałtyku – dodaje.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Kiedy miał dwadzieścia trzy lata, skończył służbę wojskową, ożenił się i przeniósł do Wrocławia. Tam zdobył papiery czeladnicze i pracował w różnych zakładach. W 1980 r. umiejscowił się w małym lokalu przy ul. Łokietka. Zakupił potrzebne narzędzia i tak już od ponad trzydziestu trzech lat pracuje w tym miejscu.

– Gdy odbywałem praktykę u jednego z wrocławskich rzemieślników, na ścianie wisiała tabliczka z napisem: „Jeśli masz robić, rób dbale, jeśli masz zepsuć, nie rób wcale” – wspomina. – Trzymam się tego do dzisiaj i staram się robić porządnie buty. Taki już mam charakter – mówi.

Klienci długo do niego nie przychodzą, bo po prostu nie mają potrzeby. Ale on się tym nie zraża. Wie, że powiedzą innym o tym, że robi porządne fleki.

Rodzina pana Zygmunta była bardzo zdolna. Matka miała trzynaścioro dzieci i wszystkie wyposażyła w odpowiednie geny. Zdolności, które odkrył w sobie jeszcze jako młody chłopak ma, jak podkreśla, właśnie po matce, która uwielbiała artystyczne rzeczy i robiła ręcznie m.in. ornaty na Jasna Górę.

– Gdy byłem mały, chodziłem z nią do Ligoty – wspomina. – Za każdym razem, gdy wchodziliśmy do lasu i znajdowałem większy pieniek, rozmyślałem co by można z niego wystrugać.

Pierwsza rzeźba pana Zygmunta powstała jednak dopiero w wojsku. Pewnego razu po warcie znalazł kawałek drewnianego klocka. Stworzył wtedy za pomocą scyzoryka, który ma w swoim warsztacie do dzisiaj, pierwszą rzeźbę – długowłosą dziewczynę w kapeluszu z wzniesionym do lotu ptakiem. Pewnego dnia jednak ślad po niej zaginął.

Po wojsku pan Zygmunt ożenił się i od tego momentu miał dwadzieścia lat przerwy w rzeźbieniu. Nie miał nawet dłutka. Po tym czasie natknął się w piwnicy na starą szafę i wystrugał z niej… różaniec. Nastało kolejnych dwadzieścia lat przerwy w rzeźbieniu. Miał wtedy wyjątkowo dużo pracy. – To były dobre czasy dla szewców – wspomina. Robił nawet po czterdzieści par nowych butów miesięcznie. Klientami w większości byli Żydzi. Buty robiono wtedy bardzo często z jasnopopielatego zamszu. Trzeba było mieć do tego biały fartuch i białe rękawiczki bez palców. – To było prawdziwe rzemiosło, wszystko się jednak skończyło – mówi z żalem w głosie.

Pan Zygmunt do rzeźbienia w drewnie wrócił, tym razem już na dobre, w 2001 r. i trudno jednoznacznie powiedzieć, jak to się stało. Ma na swoim koncie sto dziesięć rzeźb. Są wśród nich grajkowie, wędkarze, święci i wiele innych, z których część w ubiegłym roku była zaprezentowana na wystawie w Muzeum Etnograficznym we Wrocławiu. Na pytanie, jak długo robi jedną taką figurę, odpowiada: „Aż się zrobi”. Z tego m.in. powodu swoich rzeźb nie sprzedaje, bo jak twierdzi, byłby wówczas wyłączony z przyjemności rzeźbienia. A rzeźbienie uspokaja go i pozwala zapomnieć o tym, że się zmęczył w trakcie swojej szewskiej pracy.

2014-04-30 12:50

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nowenna do św. Augustyna

[ TEMATY ]

nowenna

św. Augustyn

pl.wikipedia.org

Wizja św. Augustyna” Philippe de Champaigne

Wizja św. Augustyna”
Philippe
de Champaigne

Zapraszamy do wspólnej modlitwy nowenną za wstawiennictwem św. Augustyna. Nowenna do odmawiania między 19 a 27 sierpnia.

CZYTAJ DALEJ

W Licheniu powstanie kaplica św. Carlo Acutisa - przyszłego świętego millenialsa

2025-08-25 13:32

[ TEMATY ]

kaplica

Licheń

św. Carlo Acutis

święty milenials

Vatican Media

Carlo Acutis. Święty Milenials

Carlo Acutis. Święty Milenials

W dniu kanonizacji (wspólnie z Pier Giorgio Frassatim) bł. Carlo Acutisa, 7 września, już teraz nazywanego świętym millenialsem i "influencerem Boga", w Sanktuarium Matki Bożej Licheńskiej w Licheniu zostanie otwarta poświęcona mu kaplica.

Kaplica św. Carlo Acutisa w licheńskim sanktuarium ma być przestrzenią modlitwy i refleksji dla ludzi młodych. Będzie również pełnić rolę formacyjną - wskazując kierunek duchowego wzrostu, inspirując do zaangażowania w życie sakramentalne i do odkrywania, że świętość nie jest zarezerwowana dla wybranych.
CZYTAJ DALEJ

Bogucki: prezydencki projekt o pomocy obywatelom Ukrainy - już w Sejmie

2025-08-26 08:21

[ TEMATY ]

Ukraina

szef kancelarii prezydenta

Zbigniew Bogucki

prezydencki projekt

pomoc obywatelom

PAP

Szef Kancelarii Prezydenta Zbigniew Bogucki podczas konferencji prasowej Prezydenta Karola Nawrockiego

Szef Kancelarii Prezydenta Zbigniew Bogucki podczas konferencji prasowej Prezydenta Karola Nawrockiego

Szef kancelarii prezydenta Zbigniew Bogucki przekazał w poniedziałek, że prezydencki projekt dotyczący pomocy obywatelom Ukrainy został już złożony w Sejmie. Jak podkreślił, projekt ten zakłada m.in dostęp do świadczeń i ochrony zdrowia tylko dla osób, które pracują i opłacają składki w Polsce.

Wcześniej tego dnia prezydent Karol Nawrocki poinformował, że nie podpisał nowelizacji ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy. Swoją decyzję motywował m.in. tym, że świadczenie 800 plus powinni dostawać tylko ci Ukraińcy, którzy pracują w Polsce.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję