Co 5 minut ginie gdzieś na świecie chrześcijanin, rocznie – ponad 100 tys. – alarmuje papieska organizacja Pomoc Kościołowi w Potrzebie.
Gościem warszawskiej prezentacji raportu na temat prześladowań chrześcijan był patriarcha Grzegorz III Laham
Obecność niezwykłego gościa – patriarchy katolickiego Kościoła melchickiego Grzegorza (Gregoriosa) III Lahama na prezentacji raportu organizacji Pomoc Kościołowi w Potrzebie nie była przypadkowa. Dokument zwraca szczególną uwagę na exodus chrześcijan z krajów Bliskiego Wschodu, w tym z Syrii. Jego autorzy wskazują, że ogarnięta wojną domową Syria, gdzie muzułmanie stanowią 93 proc. społeczeństwa, jest obecnie najbardziej niebezpiecznym krajem dla chrześcijan, stanowiących niewielką mniejszość – ok. 5 proc. mieszkańców. Do codzienności w Syrii należą porwania i sprzedaż do niewoli oraz zachęty do gwałtów na chrześcijankach. Z kraju uciekło już 300 tys. chrześcijan.
– W Syrii walczy około 2 tys. ugrupowań, niekoniecznie Syryjczyków, są to grupy kryminalistów i bandytów, które pozostają poza wszelką kontrolą. Dlatego największe niebezpieczeństwo nie czyha na chrześcijan ze strony muzułmanów, lecz chaosu – podkreślił patriarcha.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Co 5 minut
Reklama
Co 5 minut ginie na świecie jeden chrześcijanin, rocznie – 105 tys. Brutalnie prześladowanych jest 200 mln wyznawców Chrystusa, w ponad 70 krajach świata łamie się prawo do wolności religijnej, a 350 mln chrześcijan poddawanych jest różnym formom dyskryminacji – alarmuje raport. Wydawcą polskiej wersji raportu w formie książkowej, której prezentacja odbyła się w siedzibie Sekretariatu Konferencji Episkopatu Polski, jest polska sekcja organizacji Pomoc Kościołowi w Potrzebie. Prezentacja rozpoczęła się modlitwą za Syrię, prowadzoną po arabsku przez patriarchę Grzegorza III. Jeszcze przed jej odmówieniem patriarcha zapowiedział, że tekst nawiązuje do nawrócenia św. Pawła w drodze do Damaszku, i dodał, że on sam od dawna odmawia ją codziennie.
„Raport o prześladowaniach chrześcijan w latach 2011-2012. Prześladowani i zapomniani” opisuje sytuację w kilkunastu krajach. Zwraca szczególną uwagę na trudną sytuację chrześcijan w Syrii i w krajach tzw. arabskiej wiosny, ale wiele miejsca poświęca też Chinom, Arabii Saudyjskiej i Wietnamowi.
Prześladowania chrześcijan w tych krajach odbywają się na różne, czasem wyszukane sposoby. W Chinach, gdzie stanowią oni niecałe 9 proc. społeczeństwa, odnotowano w ostatnim czasie więcej niż dotąd przypadków łamania wolności religijnej. Wzrosła liczba aresztowań, m.in.: chrześcijan, muzułmanów, buddystów oraz obrońców praw człowieka. Aresztowani duchowni katolickiego Kościoła podziemnego, nieuznawanego przez władze, są bici, torturowani i zmuszani do wstąpienia do Kościoła oficjalnego, kontrolowanego przez państwo. Jedną z przyczyn prześladowań są, zdaniem autorów raportu, obawy chińskiego rządu, że powszechne niezadowolenie społeczne może doprowadzić do wystąpień podobnych do tych, które spowodowały upadek reżimów w krajach arabskich.
Arabska wiosna ludów
W tych krajach przyczynami fali protestów, czyli tzw. arabskiej wiosny, stały się: bezrobocie wśród młodych ludzi, księżycowa gospodarka i bunt przeciwko apodyktycznym rządom. Niespodziewanie doprowadziły one do wzrostu prześladowań chrześcijan i ich exodusu.
– Bliski Wschód stał się dla chrześcijan miejscem bardzo trudnym do przeżycia. W ciągu ostatnich 30 lat region ten opuściła połowa mieszkających tam wcześniej wyznawców Chrystusa. Jeszcze 10 lat temu w Iraku żyło 1,5 mln chrześcijan, podczas gdy teraz jest ich zaledwie 300 tys. – mówił ks. dr Andrzej Halemba, szef działu ds. Bliskiego Wschodu PKwP.
Ks. dr hab. Waldemar Cisło, dyrektor polskiej sekcji PKwP, przypomniał słowa Benedykta XVI z jego adhortacji apostolskiej „Ecclesia in Medio Oriente”, mówiące o tym, że Bliski Wschód bez chrześcijan nie będzie już taki sam, bo chrześcijanie od wieków nauczyli się tam żyć z muzułmanami. – Chrześcijanie boją się nie islamu, lecz ekstremizmu. Od wieków wnosili w tamte społeczeństwa to, co najcenniejsze: szacunek dla drugiego człowieka bez względu na religijną przynależność – zaznaczył ks. Waldemar Cisło.
Tworzyli historię Syrii
Reklama
Syria, będąca dotychczas krajem bardzo przyjaznym chrześcijanom, stała się w ostatnich latach areną prześladowań chrześcijan, i to prześladowań szczególnych, bo podwójnych: z powodu wojny domowej, trwającej od marca 2011 r., i prześladowań ze strony radykalnych muzułmanów – uważa ks. Halemba, przy czym, wbrew opiniom części radykalnych działaczy muzułmańskich, nie byli oni wspierani przez rząd. – Służyli krajowi prawie 2 tys. lat, tworzyli jego historię, budowali jego potęgę. Byli niewielką, ale istotną częścią syryjskiego społeczeństwa. W ciągu ostatnich 3 lat zostało to zniszczone – mówił ks. Halemba. W wyniku wojny domowej zniszczono 2 mln domów, a kilka milionów ludzi musiało opuścić swe domostwa. W samym tylko Libanie znalazło się 850 tys. uchodźców.
Jak zwrócił uwagę gość specjalny prezentacji – patriarcha Grzegorz III Laham, chrześcijanie na tych ziemiach przechowali język i tradycje arabskie w czasach panowania tureckiego. To oni w największym stopniu troszczyli się o tożsamość narodową mieszkających tutaj ludów. Jeśli ich zabraknie – podkreślił patriarcha – te ziemie, kolebka chrześcijaństwa, staną się wyłącznie islamskie i nie będą już tym, czym były przez 2 tys. lat. A Bliski Wschód nie będzie już Bliskim Wschodem.
Niosą chaos i zniszczenie
Największe niebezpieczeństwo nie czyha na chrześcijan ze strony muzułmanów – uważa Grzegorz III. – W Syrii walczy ok. 2 tys. grup przybyłych z zagranicy, pozostających poza wszelką kontrolą. Niosą chaos i zniszczenie – podkreślił. – Są to kryminaliści i bandyci, ludzie, którzy chcą przeżyć specyficzną przygodę, islamiści, salafici, łowcy głów, awanturnicy. Nie mają oni nic lub mają niewiele wspólnego z Syrią. Są narzędziami w rękach innych. I bardziej winni tragedii Syrii są ci, którzy dają pieniądze na broń.
Jak zaznaczył patriarcha, dziś codziennością Syrii są porwania, ataki bombowe. Dochodzi do nich wszędzie, również w dzielnicach zamieszkanych przez chrześcijan. – Zniszczono 60 kościołów, mamy męczenników, ofiary, ponad 20 parafii zostało opuszczonych – nie ma tam wiernych, bo uciekli. Zniszczono 3 tys. szkół, a 3 mln dzieci będzie dotkniętych traumą wojny – mówił patriarcha Grzegorz.
Dlatego pokój jest tym, czego Syria potrzebuje najbardziej i jak najszybciej. – Jeśli nastąpi pokój w Syrii, wówczas łatwiej będzie osiągnąć pokój na całym Bliskim Wschodzie i powstrzymać ucieczkę chrześcijan z tego regionu – mówił Grzegorz III.
Jak zakończyć konflikt w Syrii? Zdaniem patriarchy, należy odizolować rebeliantów i siły rządowe oraz doprowadzić do pokojowych rozmów. Ważniejsze przy tym jest teraz pytanie: jak rozwiązać konflikt niż: kto jest mu winien.
Konferencja pokojowa, tzw. Genewa II, ma się odbyć już w styczniu 2014 r. Ale termin nie jest pewny – był już kilkakrotnie przekładany. Część syryjskiej opozycji nie chce w ogóle uczestniczyć w konferencji, a część dopuszcza swój udział w niej tylko pod warunkiem, że udałoby się zmusić prezydenta Syrii Baszszara al-Assada do oddania władzy. Poprzednio ustaloną datą zwołania tego międzynarodowego spotkania był 23 listopada 2013 r.
Boże Narodzenie z Franciszkiem
W krótkiej perspektywie Syrii niezbędna jest pomoc materialna. Mówiąc o wsparciu materialnym, Grzegorz III zauważył żartobliwie, że ma „wielkie doświadczenie w żebraniu o pomoc”. Dzięki otrzymywanym z zagranicy środkom zdołał wznieść wiele placówek dla potrzebujących, szczególnie dla dzieci – w Libanie, gdzie przez wiele lat był biskupem, a teraz w Syrii.
Pomoc udzielana chrześcijanom syryjskim służy, jak zwrócił uwagę, nie tylko im, ale także wszystkim mieszkańcom tych stron. Patriarcha podziękował też polskiemu Kościołowi i społeczeństwu za pomoc braciom i siostrom na Bliskim Wschodzie, zwłaszcza w Syrii.
Grzegorz III przypomniał, że od 3 lat miejscowi chrześcijanie nie obchodzą na zewnątrz świąt Bożego Narodzenia, które w przeszłości miały tu bardzo uroczysty charakter: w Damaszku organizowano parady różnych grup, np. skautów, ulice były bogato oświetlone, a w świętowaniu brali też żywy udział miejscowi muzułmanie. – W tym roku władze chcą choćby skromnie iluminować ulice na święta – powiedział Grzegorz III. Są też plany, aby 25 grudnia zorganizować symboliczny most modlitewny: Rzym – Damaszek z udziałem papieża Franciszka i wszystkich hierarchów chrześcijańskich, którzy w tym dniu zgromadzą się w stolicy Syrii. q
Pokój jest tym, czego Syria potrzebuje najbardziej i jak najszybciej. Jeśli nastąpi pokój w Syrii, wówczas łatwiej będzie osiągnąć pokój na całym Bliskim Wschodzie i powstrzymać ucieczkę chrześcijan z tego regionu.