Z Sandomierza, z Ostrowca Świętokrzyskiego oraz ze Stalowej Woli pielgrzymi wychodzą w tym roku po raz 30. Są pątnicy, którzy od początku istnienia pielgrzymki w takiej formie towarzyszyli jej każdego roku.
W grupie ze Stalowej Woli idą: Józef Zając z Jeżowego oraz Roman Cieśliński ze Stalowej Woli. W rozmowach wspominają czas pielgrzymowania sprzed lat. Brat Józef, mówiąc o początku organizacji kolumny stalowowolskiej, wspomina ogromne zasługi ówczesnego proboszcza parafii konkatedralnej bp. Edwarda Frankowskiego (czytaj str.2). Mówi: - Motywem przewodnim początków pielgrzymowania była na pewno głęboka i żywa wiara, ale również do Częstochowy szło się na przekór władzom komunistycznym. Pierwsze pielgrzymki były inne niż teraz. Nie było przy nas tej całej bazy technicznej. Na temat noclegów dodaje: - Wcześniej było łatwiej z przenocowaniem grupy. Były stodoły z sianem. Bardzo przyjemnie się spało. Teraz każdy liczy na lepsze warunki, szuka wygód i często narzeka na słaby nocleg. Natomiast obecnie jeśli trafi się na stodołę, to nie ma w niej siana, ale raczej deski. Potwierdzając to dodaje brat Roman: - Dziś pielgrzymuje się łatwiej. Jest dużo wygód. Obecnie idą też szczególnie ludzie młodzi.
Gdy podejmujemy z braćmi temat pielgrzymowania, to słychać w głosie wielką tęsknotę za tym, jak go nazywają, „świętym pątniczym czasem”. Brat Roman podkreśla: - Na pielgrzymkę ciągnie mnie miłość do Pana Boga i Matki Najświętszej. Przychodzi sierpień i wszystko się kręci wokół pielgrzymki. Duchową wartość pielgrzymki podkreśla fakt, że za każdym razem, gdy mam wychodzić w drogę, to szatan robi wszystko, aby mi przeszkodzić. Mnożą się trudności, ale robię wszystko by je pokonać.
Dla nowych pątników bracia mają radę, aby w drogę zabrać ze sobą intencje, z którymi idzie się do Matki Najświętszej. Pielgrzym to człowiek modlitwy, ten co zaniedbuje modlitwę stanie się tylko turystą. Zgodnie podkreślają, że idąc trzeba każdy dzień poświęcić w jakiejś konkretnej sprawie. Trzeba też poprzez trud drogi ożywiać i umacniać swoją wiarę. Konieczny jest optymizm oraz dobry humor. Puentując brat Józef dodaje: - Już może teraz nie ma tyle siły co 30 lat temu, ale nie wyobrażam sobie wakacji bez pielgrzymki. Chcę iść nawet dla spokoju ducha, bo jest mi to potrzebne. Pielgrzymka jest sposobem na życie. Na nią się czeka cały rok.
Jak co roku, pielgrzymów odprowadzali Księża Biskupi
Piesza pielgrzymka z Lublina na Jasną Górę wyruszyła już po raz 40. Jubileuszowej wędrówce do Matki towarzyszy hasło „Owocem Ducha jest miłość”.
Pielgrzymka, jak co roku, rozpoczęła się 3 sierpnia br. Mszą św. na placu katedralnym. Pod przewodnictwem abp. Stanisława Budzika sprawowali ją biskupi: Ryszard Karpiński, Mieczysław Cisło, Józef Wróbel i Artur Miziński oraz kilkudziesięciu kapłanów. Wokół ołtarza zgromadziło się ok. 2 tys. pątników, jak również rodziny, przyjaciele i mieszkańcy miasta odprowadzający pielgrzymów. O Boże błogosławieństwo na czas drogi modlili się również uczestnicy funduszu solidarnościowego „Idę z Tobą”, którzy swoje intencje powierzyli pielgrzymom; w tym roku było to ponad tysiąc osób. – To już 40. pielgrzymka z Matką Pana. Będziemy wpatrywać się w Maryję, jako najwierniejszą uczennicę Syna Bożego, niewiastę dzielną, otwartą na natchnienia Ducha Świętego. Tego, który buduje naszą jedność i umacnia miłość, daje nam bezcenne dary – mówił abp Stanisław Budzik. – Wdzięczni za 40. rocznicę pielgrzymki, jesteśmy pełni nadziei, że przez kolejne lata z Lublina będzie wyruszać piesza pielgrzymka na Jasną Górę – podkreślał.
Duch Święty ukształtował go – mówił Leon XIV o św. Szarbelu, libańskim pustelniku, którego grób nawiedził w poniedziałek 1 grudnia podczas swej podróży apostolskiej do Libanu.
„Najmilsi, czego uczy nas dzisiaj św. Szarbel? Jakie jest dziedzictwo tego człowieka, który nic nie napisał, żył w ukryciu i milczeniu, ale którego sława rozeszła się po całym świecie?” – pytał w przemówieniu do zebranych Ojciec Święty.
– Jezus jest najlepszym nauczycielem i wzorem nauczyciela i wychowawcy. Módlmy się o to, aby nie brakło nam łaski w naśladowaniu Chrystusa, a także Jego świętych, którzy też na swój sposób naśladowali Jezusa z Nazaretu jako mistrza, nauczyciela i wychowawcy – mówił abp Adam Szal podczas jubileuszu świata edukacji, wychowania i katechizacji, który odbywał się w sanktuarium św. Michała Archanioła i bł. ks. Bronisława Markiewicza w Miejscu Piastowym.
Metropolita przemyski w homilii, zwrócił uwagę na konieczność odczytywania znaków czasu. Wskazał, że mimo zapowiedzi trudnych czasów chrześcijanin to człowiek, który żyje nadzieją. – To nie jest czas pomsty i gniewu, ale czas pewnego odkupienia. – Mimo niełatwej perspektywy, która nas czeka, trzeba, abyśmy odczytując znaki czasu zawsze mieli nadzieję, nadzieję zbawienia. Wiemy, że w roku, który realizujemy aktualnie, mamy wzbudzić w sobie w nadzieję, to przekonanie, że źródłem naszej nadziei jest nie kto inny, ani nie co innego, jak tylko Chrystus – podkreślał arcybiskup.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.