Z ks. mgr. lic. Adamem Dzióbą, kierownikiem Studium Życia Rodzinnego w Diecezji Rzeszowskiej, rozmawia Alina Ziętek-Salwik
Alina Ziętek-Salwik: - Boże Narodzenie kieruje nasze myśli ku rodzinie. W czym tkwi tajemnica i urok "rodzinności" tych świąt? Czy tylko we wspólnym spożywaniu wieczerzy wigilijnej i innych, zewnętrznych oznakach świętowania?
Ks. Adam Dzióba: - Każde nowo narodzone dziecko, przychodząc na świat, niesie z sobą radość i nadzieję. Skupia się wokół niego cała rodzina, potęguje się miłość. Podobnie przeżywanie pamiątki Narodzenia Pana Jezusa, widzialnego znaku początków naszego zbawienia, jest wydarzeniem kierującym myśli ku naszym rodzicom, rodzeństwu, bliskim. Stąd zapewne chcemy w tych chwilach być razem z najbliższymi i cieszyć się, dzielić się radością ze wspaniałego daru Boga dla nas - Jezusa przychodzącego na świat i dziękować za dar bliskich, kochających nas osób.
- W jaki sposób nasze rodziny są utwierdzone w świętości Świętej Rodziny?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
- Małżonkowie chrześcijańscy poprzez sakrament małżeństwa, sakrament w służbie komunii, sakrament, który raz zawarty ciągle trwa i Chrystus udziela w nim małżonkom ciągle swych łask do wypełniania ich obowiązków i uświęcenia, mają wielki dar do tego, aby naśladować Świętą Rodzinę, zwłaszcza w posłudze miłości i posłudze życia, wychowaniu swych dzieci, otwartości dla innych. To zwyczajna, choć trudna droga do świętości, która poprzez Świętą Rodzinę staje przed każdą rodziną.
- Święta Rodzina nie była wolna od wielu problemów codzienności, oczywiście na miarę tamtych czasów. Czy różnorakie trudności naszych rodzin tu, na tej ziemi, w tej diecezji, są jakoś porównywalne z troskami i kłopotami Maryi i Józefa?
- Prawdopodobnie życie ogromnej większości rodzin w czasach Pana Jezusa było materialnie bardziej ubogie, a społecznie może mniej skomplikowane niż dzisiaj. Patrzymy na Świętą Rodzinę w trudnych sytuacjach - narodzenie Dzieciątka Jezus w ubogiej grocie dla bydła, widzimy jako uchodźców w Egipcie, jako ubogich mieszkańców Nazaret.
Dzisiejsze trudności naszych polskich rodzin: brak pracy, trudność w utrzymaniu rodziny, wykształceniu dzieci, częsty przymus ekonomiczny pracy dla obojga rodziców, przymus pracy w niedzielę, brak czasu rodziny dla siebie lub niewłaściwe jego wykorzystanie (rodzinne zakupy niedzielne) stwarzające brak zrozumienia w rodzinie itp. są zapewne innymi, ale poważnymi problemami rodzin w naszej rzeczywistości.
- Czy nie obawia się Ksiądz w ogóle o przyszłość rodziny? Myślę nie tylko o materialnych zagrożeniach jej bytu, ale także o różnych niepokojących sygnałach społecznych.
Reklama
- Zapewne z wielką troską należy patrzeć na takie zjawiska jak: spadek ilości urodzeń, spadek dzietności rodzin, obniżenie się poziomu życia wielu rodzin do niezbędnego minimum socjalnego, brak pracy dla wielu młodych chcących się usamodzielnić, brak prorodzinnego systemu podatkowego itd.
- Co my, tzw. przeciętni ludzie, możemy zrobić dla umacniania instytucji rodziny? Skąd winniśmy czerpać siły do prawidłowego wzrastania naszych rodzin?
- Niewątpliwie dbać o kondycję duchową własnej rodziny, umacniać wiarę swoją i najbliższych, czerpać siłę do życia od Chrystusa przychodzącego do nas w sakramentach świętych, praktykować wspólną modlitwę rodzinną, rodzinnie przeżywać niedziele, mieć zawsze czas dla swoich najbliższych, być otwartymi na pomoc wobec rodzin potrzebujących i zapewne nie stronić od zaangażowania społecznego (organizacje, samorządność) na rzecz rodzin.
- Dziękuję za rozmowę.