Czas Bożego Narodzenia wprowadza każdego z nas w trochę inny świat. W sercach próbuje zagościć radość, nadzieja i przyjaźń. Z ludzkiego tylko punktu widzenia świąteczny czas wydobywa z naszych serc dużo pozytywnych uczuć. Ciepło i łagodność serca powodują, że bunt, agresja, złośliwość tracą swoją ostrość.
Cisza betlejemskiej Nocy przenosi nas także do krainy naszego dzieciństwa. Przypominamy życzliwe nam osoby, których już na tym świecie nie ma, miejsca, gdzie jako dziecko czuliśmy się dobrze, czasy pierwszych przyjaźni, zauroczeń, dobrych przywiązań.
Z perspektywy Bożego Narodzenia historia naszego życia wydaje się być lepsza, łagodniejsza, bardziej opromieniona dobrem. Świat zaś w blasku gwiazdy betlejemskiej okazuje się bardziej cichy i pokorniejszy.
Ludzie doświadczają także więcej piękna Jest ono bardziej wyeksponowane niż w innych okresach roku. Bardziej jaśnieje ono w rodzinie, mieście i świecie. Odczytać je możemy w oczach ludzi łamiących się opłatkiem, ubierających choinkę, śpiewających kolędy, zmierzających na Pasterkę.
Najwymowniejsze stają się jednak znaki miłości. Przejawiają się one w uprzejmości, słowach: dziękuję, przepraszam, znakach pamięci umieszczonych na kartce z życzeniami, liście, upominku przekazanym z serca.
Najpiękniejsze są jednak momenty, gdy w czas radości betlejemskiej ktoś odnajdzie światło nadziei, pojedna się z bliźnim, do którego czuł żal i niechęć, czy też podzieli się z serca słowem lub wartościami materialnymi z tymi, którzy odczuwają ich dotkliwy brak.
Piękne doświadczenia ludzkiego serca związane ze świętami mają związek z różnorodnością betlejemskich modlitw.
Jako pierwsza na modlitwie betlejemskiej Nocy trwała Maryja. To ona dziękowała Najwyższemu za nowo narodzone Dziecię. Po ludzku być może nie była pewna, kim dokładnie jest jej Syn, ale swoją wiarą wielbiła już Syna Bożego. Przez modlitwę cały świat Jej serca skupił się na Mesjaszu.
Modlitwa rozsądku i spokojnego serca towarzyszyła Józefowi. Po nieudanych próbach zdobycia lokum na przenocowanie dziękował Bogu za zatrzymanie się w skromnej grocie, która okazała się bardziej przyjazna, aniżeli można było przypuszczać. Józef prosił zapewne Boga także, aby w tych warunkach Dziecię nie przeziębiło się, a Maryja nie przemęczyła się z powodu nadmiaru pracy.
Modlitwy adoracji i radości towarzyszą chórom anielskim. Ich obecność świadczy o dobroci i przychylności Boga względem ziemi. Modlitwa aniołów to znak, że niebo nie jest daleko od ziemi. Co więcej, niebo pragnie zagościć do ludzi prostego i otwartego serca. To wyrażają słowa "Chwała na wysokości Bogu, a na ziemi pokój ludziom dobrej woli".
Szczególne znaczenie ma modlitwa betlejemskich pastuszków. Ona jako wezwanie Boże budzi ich. Słyszą modlitwę. Towarzyszy im w zwołaniu się i przygotowywaniu darów, które zaniosą Jezusowi. Modlitwa jest w ich postawie, biegu do groty narodzenia, pokłonach i wzroku zadziwienia. Jakże piękna postawa ludzi ubogich i prostego serca.
Mędrcy zdążający za gwiazdą być może nie myśleli, że się modlą. Ich postawa poszukiwania jest podświadomym nawiązywaniem kontaktu z Bogiem. Nie wystarczyła im mądrość, nie potrafili zidentyfikować miejsca narodzenia Mesjasza. Wznieśli wzrok ku górze. Prowadził ich Bóg. Gdyby nie było modlitewnego, choć nieokreślonego zaangażowania serca, nie dotarliby do Betlejem. To między innymi im zawdzięczamy powiedzenie, że szczere szukanie prawdy jest modlitewną drogą.
Tradycja pokazuje, że betlejemska Noc całe stworzenie kieruje ku Bogu: gwiazdy, okolica Betlejem, światło i zwierzęta - to wszystko odczuwając Boga, okazuje się jakże przyjazne człowiekowi.
Duch Święty i nas pragnie włączyć w modlitewny klimat betlejemskiej Nocy. Podejmujmy Jego natchnienia.
Pomóż w rozwoju naszego portalu