Odkąd do szkół powróciło nauczanie religii, a wychowanie w światopoglądzie materialistycznym i wiara w Dieda Moroza przestały być obowiązkowe, społeczności szkolne powróciły do tradycji obchodów związanych ze Świętami Bożego Narodzenia w ramach programów edukacyjnych i wychowawczych. Katecheci dbają, aby nie zostało utracone poczucie sacrum, nauczyciele łączą świętowanie z realizacją celów dydaktycznych.
W klasach pojawiają się dekoracje, coraz częściej ze zróżnicowaniem na adwentowe, w postaci wieńca adwentowego lub kalendarza i świąteczne, w ostatnich dniach przed feriami. Warto przypomnieć, że ustawianie choinek i dekoracji już w listopadzie, jak to ma miejsce w sklepach, ma cel wyłącznie merkantylny. Tak naprawdę choinkę powinno się ubierać w samą Wigilię, wtedy jest świeża i nieopatrzona.
Pięknym zwyczajem szkolnym jest dzielenie się opłatkiem z kolegami i nauczycielami; zazwyczaj uczniowie łamią się opłatkiem ze swoim wychowawcą i katechetą, a ostatnie katechezy przeznacza się na ćwiczenie śpiewu kolęd. Na katechetów spada zazwyczaj obowiązek przygotowania ogólnoszkolnej uroczystości. Realizowane są w różnej postaci, od skromnych montaży poezji i kolęd, po wystawianie jasełek z okazałymi dekoracjami, tłumami statystów grających pasterzy i aniołów, z czyimś młodszym braciszkiem w roli Dzieciątka Jezus. Jasełka grane są z ochotą przez młodsze dzieci, aktorom grającym główne role, ani tym bardziej publiczności nie przeszkadza, że seplenią, bo właśnie wypadły im mleczne zęby. Takie jasełka opisuje z ciepłym humorem M. Musierowicz w Pulpecji. Publiczność była oczarowana, gdy chór aniołków ubranych we wszystkie odcienie białości i białe adidaski odważył się wyśpiewać drżąco Lulajże Jezuniu, przy czym każdy jechał w innej tonacji, ale za to każdy fałszował w innym miejscu.
W szkołach średnich organizatorzy uroczystości wprowadzają atmosferę autentycznego przygotowania do Świąt. Więcej jest elementów refleksji, poważnego zamyślenia nad istotą Narodzenia Pańskiego. Dzięki Bogu, szkoły, te, które znam, są ostoją tradycji i opierają się fali stylu spłycenia, a właściwie całkowitego oderwania się od sacrum, realizowania show, w którym musi być głośno, kolorowo i głupio. Przygotowują przedsięwzięcia atrakcyjne i kształcące.
W Szkołach ZDZ przy ul. Królewskiej w Lublinie z inicjatywy polonistki Barbary Zarańskiej-Szeplewicz odbyła się Wigilia Trzech Narodów. Pokazano tradycje polskie oraz naszych sąsiadów, Rosjan i Niemców. Klasy o specjalnościach gastronomicznych przygotowały narodowe potrawy wigilijne. Stosowny fragment Pisma Świętego o narodzeniu Jezusa został odczytany po polsku, a następnie w językach nauczanych w szkole, rosyjskim i niemieckim. Był to moment dla uświadomienia sobie wartości Słowa Bożego, niezależnie od tego, w jakim języku jest głoszone. I jaka satysfakcja, gdy okazało się, że wszystko jest zrozumiałe! Uroczystość zakończono tradycyjnymi jasełkami, będącymi świetną realizacją lubianych przez młodzież działań teatralnych.
Dzięki wprowadzeniu do szkół edukacji regionalnej nauczyciele mają możność kultywowania rodzimych tradycji, ocalania ich od zapomnienia i unicestwienia przez zagrażającą coraz bardziej amerykanizację życia społecznego. Wszystkim pedagogom, którzy przygotowują szkolne wigilie w duchu polskiej tradycji należą się wyrazy szacunku oraz zachęty, aby nie ulegli pokusom unowocześniania tego, co piękne i święte.
Pomóż w rozwoju naszego portalu