Ślady Boga można odkryć w Przenikaniu i w Przestrzeniach Stanisława Bałdygi. Tak zatytułowane cykle grafik zdobią Muzeum Archidiecezjalne w Wieży Trynitarskiej. Wypełniają je drobne, najczęściej szare elementy. Zbudowane z nich struktury mówią o tym, co ziemskie i co niebiańskie. Czynią to w sposób symboliczny. Zawsze też dają widzowi szansę na indywidualną interpretację.
Monika Skarżyńska: - Na ile pogłębienie wiary, które jak wiem, dokonywało się w sposób szczególny podczas pielgrzymki artystów lubelskich do Ojca Świętego w 1983 r., wpłynęło na Pańską twórczość?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Stanisław Bałdyga: - Moja twórczość zawsze miała abstrakcyjny charakter. Po tej niezwykłej wizycie pojawił się jednak wyraźnie realistyczny rys. W efekcie motywy zaczerpnięte z przyrody są dziś stale obecne w moich pracach. Mocno przetworzone często wykorzystuję je jako tło dla kompozycji. Np. złożonej z krzyżujących się, "wchodzących w głąb" smug światła, które nadają przestrzenności i metafizycznego wyrazu. Tak jak w cyklu Przenikanie. W ten sposób niejako informuję widza, że świat duchowy, symbolizowany przez światło, fascynuje mnie i jest obecny w moim życiu.
- Kiedy powiem, że niektóre obrazy przypominają kosmiczne krajobrazy zabrzmi to zapewne banalnie?
Reklama
- Ale zgodnie z prawdą. W grafikach z cyklu Ślady są rzeczywiście wyraźnie planetarne powierzchnie. Ale nietypowe. Bo widoczne w nich wgłębienia to ślady po "wybranej" materii, z której uformowane kule unoszą się w powietrzu.
- Pan występuje tu w roli stwórcy?
- Przetwarzam rzeczywistość zgodnie z moją duchowością. Potrafię zachwycić się grudką ziemi. I dostrzec w niej inspirację do kolejnej grafiki. Podobnie jest z korzeniami drzew, rzecz jasna przetrawionymi przez moją wyobraźnię. Kompozycje jakie na ich bazie tworzę są, jak się zdążyłem zorientować, także inspirujące dla widzów....
- Gdzie można zobaczyć Pańskie prace?
- Prezentuję je na wielu krajowych i zagranicznych wystawach. Moje grafiki ilustrują także książki i tomiki poezji.
Dziękuję za rozmowę.