Słowa wielkiego kapłana, zatroskanego o Polskę i polską rodzinę, zabrzmiały jak hasło przewodnie 12 września br. na górce u Księży Michalitów w Miejscu Piastowym. Tak przed laty ks. Bronisław Markiewicz wzywał do życia w trzeźwości, troski o rodzinę, o każde dziecko, wskazywał jak bardzo trzeźwość jest połączona ze szczęściem w rodzinie, radością ojców, matek i dzieci. Dzisiaj kontynuatorem tych słów i starań o trzeźwość jest ks. prał. Władysław Zązel, kapelan Związku Podhalan, proboszcz w Kamesznicy. To jego troskliwe serce obudziło inne serca do podjęcia pracy. Od jego zapału budzili się ludzie żyjący w trzeźwości, stwierdzając, że nie wystarczy siedzieć cicho w kącie, ale trzeba iść odważnie do ludzi, podnieść głowę dumnie i mieć odwagę powiedzieć „nie, dziękuję, nie piję”. Trzeba twardo stać przy swojej decyzji, pomimo że taka postawa bywa często wyśmiewana ze strony innych. Pięknie mówił do nas kochany Ojciec Święty Jan Paweł II: „Nie wolno tych inicjatyw (walki o trzeźwość) ośmieszać i pomniejszać! Nie wolno! Zbyt wysoka jest stawka, o którą chodzi. Wiemy to dobrze z historii. Zbyt wysoka jest stawka. I trzeba tutaj iść pod prąd! Pod prąd społecznego nawyku i płytkiej opinii”.
Pamiętając te słowa, traktując je jako myśl przewodnią, Stowarzyszenie Miłość i Odpowiedzialność oraz Duszpasterstwo Rodzin archidiecezji przemyskiej i diecezji rzeszowskiej zorganizowało spotkanie ludzi, którzy odważnie dają świadectwo, że życie w trzeźwości jest piękne. Nasze zaproszenia trafiły do każdej parafii na Podkarpaciu. Przygotowaliśmy się wstępnie na około 150 może 200 osób. Jednak dla wszystkich było ogromnym zaskoczeniem, kiedy liczba zgłoszonych powiększała się z dnia na dzień i wyniosła ponad 500 osób.
Podkarpackie Wesele Wesel rozpoczęło się zawiązaniem wspólnoty. Wśród nas był obecny ks. Władysław Zązel, który chcąc podkreślić ważność tego spotkania i dać świadectwo przybył pomimo wielu przeszkód. Jego serce rwało się, aby zostać do końca, jednak obowiązki proboszcza i odpust parafialny nie pozwoliły mu na to. Tak więc przywitał wszystkich, powiedział do uczestników słowo zachęty i prosto z kościoła pojechał do swojej parafii.
„Nie ma chyba godniejszego miejsca w Polsce na takie wydarzenie” - zapewniał ks. Władysław, rozpoczynając zawiązanie naszej wspólnoty. Zwrócił uwagę, że przez spotkania takie jak Wesele Wesel, chcemy zwrócić uwagę, że organizowanie wesela bez alkoholu to dobry początek wspólnej drogi i życia w trzeźwości. Podkreślał: „Trzeźwość w rodzinie jest ważna, wie o tym każdy, kto doświadczył tragedii bądź był jej świadkiem. Wielu mówi dziś raczej o potrzebie kulturalnego picia niż o abstynencji. Z wieloletniej obserwacji wiem, czym to się kończy. Nie można z tym igrać. Nie może być tak, że osoby zachowujące trzeźwość muszą się z tego tłumaczyć. Tutaj przyjechały takie małżeństwa, które kiedyś zorganizowały wesele bezalkoholowe, do dziś zachowują abstynencję, a my chcemy im w tym pomagać. Tutaj też przypominają sobie, że ich decyzja była słuszna. Są z tego dumni. Spotykają ludzi podobnych sobie i to im pomaga wzrastać w abstynencji”.
Po tak bogatym wstępie uczestnicy dorośli wzięli udział w wykładzie dr. Jacka Pulikowskiego na temat: „Budowanie więzi małżeńskiej i rodzinnej”. Natomiast młodzież brała udział w prelekcji zorganizowanej przez Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego na temat: „Bezpieczeństwo na drodze”. Były filmy oraz pokazy udzielania pierwszej pomocy podczas wypadku. Następnie spotkanie z młodzieżą miał dr Jacek Pulikowski, który mówił na temat „Drogi do szczęścia”. Dzieciom naszym najmłodszym, których była spora grupka, wypełniły czas niestrudzone Siostry Michalitki. Przygotowały dla dzieciaczków krainę Michała Archanioła, czyli fantastyczny plac zabaw, bardzo bogato wyposażony w różne domki, zjeżdżalnie, świat bajek i fantazji, strojów z Dalekiego Wschodu, zapewniając im niesamowitą frajdę. Dzieci otrzymały nagrody, smakołyki, uczyły się robić piękne kwiaty z bibuły, które później wręczyły rodzicom.
Po wykładzie mieliśmy chwilę wytchnienia, by po przerwie udać się na wykład mgr. Dariusza Miziołka: „Zabawa - ale jaka?” i ks. Krzysztofa Rzepki „Muzyka - ale jaka?” (wszystkie prelekcje, które zostały wygłoszone podczas podkarpackiego Wesela Wesel, oraz homilia ks. generała Kazimierza Radzika znajdują się na stronie internetowej Radia Fara:
Mszy św. przewodniczył generał zakonu Księży Michalitów ks. Kazimierz Radzik, wraz z innymi kapłanami. Przepiękną oprawę muzyczną zapewnił nam zespół „Michael” składający się z kleryków Wyższego Seminarium Duchownego Księży Michalitów z Krakowa. Ozdobą Eucharystii było młode małżeństwo, Alicja i Robert, którzy występując w strojach ślubnych, ubogacili nas swoją obecnością i świadectwem odwagi, organizując dwa tygodnie wcześniej swoje wesele bezalkoholowe. W swoim słowie Ksiądz Generał podkreślał, że budowanie małżeństwa powinno rozpoczynać się na zdrowym fundamencie, jakim jest wesele bez alkoholu. Po kazaniu małżonkowie podali sobie dłonie i powtarzając słowa za kapłanem, odnowili swoje przyrzeczenia małżeńskie, po czym żony otrzymały od swoich mężów różę i pocałunek. Ten moment był bardzo wzruszający nie tylko dla samych małżonków, ale również dla ich dzieci i pozostałych uczestników Eucharystii. Po zakończonej Mszy św. małżonkowie podchodzili pod figurę Matki Bożej Fatimskiej i składali u Jej stóp swoje róże, jako symbol małżeńskiej miłości, prosząc ją, aby otoczyła troską całą ich rodzinę.
Następnie weselnicy udali się na biesiadę weselną. Ponad 80 samochodów ozdobionych balonami, wstążkami utworzyło korowód weselny pilotowany przez policję. W takim wystawnym orszaku przejechaliśmy do Sali Domu Ludowego w Głowience. Tam, starostowie weselni Ania i Grzegorz Borczykowie przywitali wszystkich gości, łamiąc duży bochen weselnego chleba. Po posiłku zaszczycił nas swoim występem zespół „Pogórzanie” z Głowienki. Przygotowano kilka ciepłych posiłków, aby goście nie osłabli podczas spalania kalorii w tańcu. Wspaniałą zabawę zapewniały nam zespoły księży Michalitów „Michael” oraz „The Cyrulix”, a nad całością czuwali wodzireje - Sławek i Kasia. O północy wniesiono tort weselny rozświetlony sztucznymi ogniami. Wszyscy dziękowali za wspólnie spędzony czas i zabawę, zapewniając, że za rok wrócą na powtórkę. Ostatni goście rozjechali się, gdy już świtało.
Jesteśmy wdzięczni Panu Bogu Wszechmogącemu, że pozwolił nam przyczynić się do zorganizowania takiego dzieła. Czuliśmy nad sobą ogromną, wręcz namacalną opiekę ks. Markiewicza. Parę lat odkładaliśmy podjęcie tej sprawy, lecz ten głos w sercach naszych trwał i pytania ks. Zązla: „co tam robicie na Podkarpaciu?” wracały do nas co roku, aż w końcu dojrzały do realizacji. Teraz widzimy, że trud włożony w przygotowanie wesela nie poszedł na marne. Kolana same nam się uginają w pokorze i dziękczynieniu, kiedy zaczynamy zdawać sobie sprawę, jak przez to spotkanie działa łaska Boża.
Pragniemy w tym miejscu podziękować abp. Józefowi Michalikowi i bp. Kazimierzowi Górnemu za objęcie patronatem honorowym oraz błogosławieństwo i wsparcie naszego spotkania; ks. Kazimierzowi Radzikowi, za życzliwość, gościnność i wygłoszone do nas słowo; marszałkowi Zygmuntowi Cholewińskiemu, Starostom Powiatu Krośnieńskiego, Wójtowi Gminy Miejsce Piastowe, Burmistrzowi Gminy Iwonicz Zdrój. Dziękujemy wszystkim prelegentom, księżom, siostrom zakonnym, zespołom muzycznym, orkiestrze dętej ze Zwierzyńca, wodzirejom, zespołowi „Pogórzanie” z Głowienki oraz patronowi medialnemu Radio Via i Radio Fara z Księdzem Dyrektorem na czele.
Pragniemy podziękować również wszystkim sponsorom, ludziom dobrej woli, także tym cichym, wspierających nas modlitwą i cierpieniem. Szczególnie dziękujemy wszystkim uczestnikom tego Podkarpackiego Wesela Wesel 2009 r. w Miejscu Piastowym, za ich obecność, świadectwo o pięknym życiu małżeńskim bez zbędnych „wspomagaczy”. Świadectwo to rozeszło się na całe Podkarpacie, a nawet dalej - po Łomżę i Wrocław.
Na koniec wyrażamy wdzięczność organizatorom, czyli Duszpasterstwu Rodzin archidiecezji przemyskiej oraz diecezji rzeszowskiej i Stowarzyszeniu Miłość i Odpowiedzialność, które włożyły wiele trudu, aby to dzieło mogło się dokonać. Wszystkim niech dobry Pan błogosławi, a bł. ks. Bronisław Markiewicz wyprasza potrzebne łaski na dalszą drogę ku trzeźwości. Bóg Zapłać!
Pomóż w rozwoju naszego portalu