Po raz pierwszy na terenie powiatu jasielskiego, 26 stycznia, w Dzień Transplantacji w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych w Kołaczycach zorganizowano spotkanie dotyczące transplantacji narządów. W spotkaniu uczestniczyło około 150 tegorocznych maturzystów. Zainteresowanie tą tematyką wśród młodzieży zauważyła pedagog szkolny Agnieszka Płaziak-Jamróz. Na spotkanie zaproszeni zostali ks. Piotr Ciuba oraz Bartłomiej Wilk.
Nasza wiedza na temat transplantacji ma wiele braków. Ogromne wątpliwości wśród ludzi budzi podejście Kościoła do tego tematu. Wielu ludzi młodych i nie tylko żyje w przekonaniu, że nasza religia tego zabrania. Dla wielu chorych transplantacja jest przysłowiową ostatnią deską ratunku. Wiele osób stawia sobie pytanie, czy jest ona zgodna z prawem moralnym oraz na ile służy dobru człowieka i godności.
Katechizm Kościoła Katolickiego stwierdza: „przeszczep narządów jest zgodny z prawem moralnym i może zasługiwać na uznanie, jeśli zagrożenia i ryzyko fizyczne i psychiczne ponoszone przez dawcę są proporcjonalne do dobra u biorcy. Jest rzeczą moralnie niedopuszczalną bezpośrednie powodowanie trwałego kalectwa lub śmierci jednej istoty ludzkiej, nawet gdyby to miało przedłużyć życie innych!” (n. 2296). Myśl ta kontynuowana jest przez Jana Pawła II w encyklice „Evangelium Vitae” (n. 76, 86). Przekazanie narządów do przeszczepu w nauczaniu Kościoła postrzegane jest jako bezinteresowny dar ofiarowany przez osobę innej, potrzebującej go osobie.
Spotkanie w Kołaczycach ukazało najistotniejsze informacje dotyczące transplantacji. Rozpoczęła je pedagog szkolny Agnieszka Płaziak-Jamróz, przedstawiając młodzieży podczas prezentacji multimedialnej podstawowe zagadnienia związane z przeszczepami. „Wśród ludzi istnieją lęki, fobie i przekonanie, że pobieranie narządów będzie równać się z profanacją, brakiem poszanowania godności człowieka po śmierci. Nic podobnego. Nie tylko religia chrześcijańska, ale każda inna, zwłaszcza islam czy Kościół protestancki popierają sprawę transplantacji, pojmując ją jako dar czy dobro, ale nawet i ofiary - informował zebranych zaproszony na to spotkanie ks. Piotr Ciuba z parafii Chrystusa Króla w Jaśle. Sam od 10 lat nosi przy sobie oświadczenie woli i jak wyznaje, takiego typu spotkania to słuszna sprawa. Wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy jak wielkie dobro niesie za sobą przeszczep i że służy innemu człowiekowi. To nie tylko dobry uczynek, ale także i ofiara, czyn szlachetny - dodał ks. Ciuba.
Na spotkanie zaproszony został 22-letni Bartłomiej Wilk z Jasła. To wolontariusz stowarzyszenia „Życie po przeszczepie”, który jest żywym przykładem na to, jak ważna jest transplantacja - przeszczep. Bartłomiej zachorował w wieku 3 lat. Stwierdzono u niego wadę wrodzoną przewodów moczowych. Do uszkodzenia nerek doszło w takim stopniu, że w wieku 18 lat był dializowany. W czerwcu 2006 r. został zakwalifikowany do przeszczepu. Operacja odbyła się w Szczecinie. Wspomina, że jadąc na kontrolne badania do Szczecina dostał telefon od domniemanego ojca dawcy. Dawcą najprawdopodobniej był chłopak, który zginął kilka dni wcześniej w wypadku. W Polsce przepisy zabraniają podawania informacji na temat zarówno biorcy, jak i dawcy. „Prosił mnie o spotkanie, na które się nie zgodziłem, ale do Szczecina jechałem już z przerażeniem. Na stronie internetowej, której jestem moderatorem, zamieściłem kilka informacji na swój temat, więc łatwo mnie znalazł. Na szczęście do spotkania nie doszło” - wspomina. Z tą nerką żyje już prawie 3 lata. Zażywa leki immunosupresyjne i jest pod stałą kontrolą lekarską.
„To jest pierwsze spotkanie na terenie powiatu jasielskiego, ale będę chciał kontynuować to w innych szkołach. Oczekuję od młodych ludzi, żeby zaczęli myśleć na ten temat. I nie chodzi tu od razu o podpisywanie oświadczeń woli. Tylko zastanowienie, oswojenie z tematem” - powiedział Bartłomiej Wilk.
Podstawowym warunkiem dopuszczalności przeszczepiania narządów jest świadoma i dobrowolna zgoda wyrażona przez dawcę. Tylko tak uszanujemy godność osobową i prawo do wolności.
Pomóż w rozwoju naszego portalu